Pierwsza gwiazda Ladies’ Jazz Festival 2019
Jedna z ostatnich takich na świecie, które znasz poprzez ich twórczość, a nie przez zdjęcie nowych tapet w przedpokoju apartamentu:
Madeleine Peyroux na Ladies’ Jazz Festival w Gdyni 2019!
26 lipca, Teatr Muzyczny, 20:00!
Madeleine Peyroux, jedna z najwspanialszych współcześnie artystek jazzowych, wybitna postać naszych czasów, gwiazdą Ladies’ Jazz Festival 2019!
Artystka nie rozpieszcza nas, swoich fanów informacjami o zmianie kreacji sylwestrowej czy wyborze środka lokomocji. Nie ma w mediach społecznościowych jej fotografii z ulubionej cukierni, z udanego śniadania (bo płatki nie wykipiały) czy ze spotkania z kimś równie sławnym na czerwonym dywanie. Nie poczytamy też za wiele o wstrętnym ojcu alkoholiku-despocie czy powodach takich, a nie innych decyzji, które artystka podjęła w swoim życiu – nawet jej kolejne oficjalne biografie, to opis powstawania następnej płyty, powody, dla których ją nagrała, dlaczego współpracuje z tym, a nie z tamtym muzykiem, tekściarzem, producentem. To niemal już zaskakujące w naszych rozkrzyczanych czasach, ale jej życie jest Jej życiem, a my mamy kolejne utwory, które interpretuje, komponuje, nagrywa… – jakie to niezrozumiałe i dziwaczne powie ktoś uzależniony od mediów społecznościowych…
Madeleine Peyroux urodziła się w 1974 roku w Athens w Georgii (to te same Ateny, które są matecznikiem REM np.). Jako 15latka wyjechała z mamą do Paryża, gdzie od 16 roku życia zajmuje się muzyką: gra na gitarze, śpiewa, występuje solo lub w różnych składach na ulicach Paryża i w klubach
w Europie i USA. W 1996 nagrywa swoją debiutancką płytę, o której recenzenci Time’a piszą, że to „najbardziej ekscytujące i przykuwające uwagę wykonanie wokalne artysty-debiutanta w tym roku”
A wielu innych recenzentów porównuje jej sposób interpretacji z nikim innym jak z Billie Holiday.
Madeleine zaczyna koncertować u boku Sarah McLachlan, otwiera koncerty Cesarii Evora. Jeździ po świecie, występuje, a na swoją drugą płytę każe światu czekać aż do 2004r. co poniektórzy odczytują jako pewien objaw sadyzmu z jej strony.